Mówili o tym miejscu Sala Śmiechu i nawet wtedy, sześćdziesiąt lat temu, nikt nie wiedział, skąd się ta nazwa wzięła. - To wyglądało jak rzeźnia - powie dawny pracownik więzienia. W podłodze między słupami śmierci wyżłobiono rowek. Spływała nim krew zaraz po egzekucji i potem, gdy już po niej sprzątano. - Tu, w rogu pomieszczenia, stał worek z trocinami. Rozsypywano je w miejscu, gdzie stał skazany. Miały pochłaniać jego krew i odchody - tłumaczy i major Kowalski. Sala Śmiechu czekała na Danusię.
Sprowadzili ją do przyziemia w Centralnym Pawilonie. Korytarzem do piwnic Pawilonu Wschodniego. Skręcili, strażnik otworzył ciężkie drzwi poniemieckiego prosektorium. Teraz w lewo, kolejne drzwi. Wszyscy już czekali. - Proszę, bardzo proszę nie kazać mi powtarzać tych wyzwisk, które posypały się na dziewczynkę. - Ksiądz Marian Prusak nawet po wielu latach miał problem, by nad sobą zapanować.
UWAGI:
Bibliogr. s. 255-[256].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Książką U księżnej pani jednym rzutem wdarł się Stanisław Wasylewski na szczyt parnasu literackiego książki historycznej lat międzywojennych XX wieku. Szkice Stanisława Wasylewskiego są typowym zbiorem (...) poszukiwań (...) - z pyłu foliantów lub broszur, od stu lat nie rozciętych, wyłaniały sie nagle żywe postacie, wnęcały się do wyobraźni bujnej, młodzieńczej, szeptały jej spłowiałymi wargami dawnych wzruszeń mowę, wznawiały jakieś dawne serca bicie - prosiły o wskrzeszenie bodaj na krótki dzionek - i młody guślarz, nieraz na przekór codzienności upodobań, przywdziewał szatę poważną, aby odprawić obrzęd historyczno-obyczajowy i wywołać nikłe cienie to cięższych, to lżejszych duchów... - tak pisał w grudniu 1917 roku o 32-letnim wówczas skromnym bibliotekarzu z lwowskiego Ossolineum w przedmowie do jego książki Józef Kallenbach, historyk literatury polskiej, wykładowca uniwersytecki, dyrektor Muzeum i Biblioteki Czartoryskich w Krakowie. W książce U księżnej pani Wasylewskiego poznajemy rodzimą historię niejako od alkowy, poprzez prywatne życie, rozterki duchowe i miłosne autentycznych i barwnych postaci, których przecież na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej nie brakowało. Dlatego też wodza insurekcji 1794 roku Tadeusza Kościuszkę poznajemy nie na polach bitew, a jako skromnego oficerka, uderzającego w konkury o rękę panny Sosnowskiej, książę Józef Poniatowski, hulaka i rozrabiaka, rozbija się w powozie po ulicach Warszawy i ani myśli zostać bohaterem narodowym, tytułowa Księżna Pani - Franciszka Urszula Maria Radziwiłłowa - pisze z nudów sztuki w Nieświeżu, tam też Herszko Lejbowicz żmudnie ryje w miedzi portrety antenatów rodu Radziwiłłów, nie wiedząc, że tworzy coś niezwykłego . Z autorem trafiamy do Lwowa, aby przypatrzyć się kto buduje nowy teatr, a grupą polskiej arystokracji bawimy sie na kongresie wiedeńskim 1815 roku. Korowód niezwykłych postaci, o wiekszości z których bez Wasylewskiego byśmy zapomnieli. Wasylewski potrafił i miał o czym pisać. Jego teksty wciągają, skrzą się dowcipem, anegdotą. Praca biblioteczna dała mu dostęp do wielu nieznanych materiałów historycznych, w istotny sposób wpłynęła na kształtowanie się jego zaintersowań i metody przyszłej twórczości. Ta ukazywała frapującą panoramę życia obyczajowego drugiej połowy XVIII wieku i romantycznej połowy XIX wieku.
UWAGI:
Edycja na podstawie wyd. z 1920 roku.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Maria Skłodowska zostałaby guwernantką, gdyby nie jej starsza siostra Bronia. Nie pojechałaby do Paryża, nie studiowała na Sorbonie, nie poślubiła Piotra Curie. Nie odkryłaby radioaktywności i nie otrzymała dwukrotnie Nagrody Nobla.
Bronia Dłuska zaś bez Marii nie zrobiłaby kariery jako jedna z pierwszych kobiet lekarek i nie otworzyła najlepszego na ziemiach polskich sanatorium.Maria i Bronia - siostry żyjące między Polską a Francją dzieliły ze sobą wszystko: ambicje zawodowe, trudne życiowe doświadczenia, radości i osobiste dramaty. Nieustannie się wspierały. Obie ceniły rodzinę i głęboko wierzyły, że postęp w nauce przyniesie ludziom szczęście.
UWAGI:
Na s. tyt.: Wydawnictwo Dolnośląskie. Bibliogr. s. 227-232.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni