Naprawdę wcale nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones, a kawałek "z piekła rodem" to ŻART Taty. Wcale nie jestem z piekła rodem. Po prostu czasami ludzie nie doceniają moich genialnych pomysłów. No bo polowanie na WAMPIRY było przecież GENIALNYM POMYSŁEM tym bardziej, że Kosmo powiedział, że pan Bernard Kubełek tylko udaje człowieka. A Babcię Podomkę, która nie widzi SZKLANKI DO POŁOWY, trzeba było jakoś rozweselić, prawda? Więc CAŁKOWICIE zmieniłam jej wygląd i nie rozumiem, dlaczego to się jej nie spodobało. Na szczęście mogę nie martwić się zalaną kuchnią, bo okazało się, że dotarłam na Szczyt szkód.
Naprawdę nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones. Kawałek "z piekła rodem" to żart Taty. A tym razem nawet nie próbowałam być z Piekła Rodem. Nie. Odwrotnie! Bardzo się starałam, więc to nie mopja wina, że w tej chwili jestem sinoniebieska od góry do dołu. A jeśli chodzi o Czarka Dennego, to naprawdę chciałam pomóc. Przeprowadziłam na nim eksperyment naukowy tylko po to, żeby zakochał się w Stokrocie. Nie miałam pojęcia, że Czarek zrobi się najpierw blady, a potem zielony i że eksperyment zamieni się w jeden "wielki wybryk".
Naprawdę wcale nie nazywam się Penny z Piekła Rodem. Nazywam się Penelopa Jones, zdrobniale Penny. Kawałek "z piekła rodem" to żart Taty. A ja wcale nie jestem z piekła rodem. Przecież nie chodziło o to, żeby na szkolnym pokazie przepiłować Brygidę Grymas na pół! To miał być SUPERTRIK. Zadyma na wycieczce klasowej to też nie moja wina. I mimo, że naprawdę bardzo się napracowałam przy urodzinowym torcie marzeń dla Mamy, i to wszystko znów skończyło się kompletną wpadką.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni